Wymknęłam się
cicho z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Rozejrzałam się wokoło
i nasunęłam kaptur na głowę. Na paluszkach pomknęłam wzdłuż
drzwi wielu pokoi w pawilonie. Zbiegłam po schodach i stanęłam
bosymi stopami na zielonej, łaskoczącej mnie w gołe stopy trawie:
- Cholera….. -
mruknęłam.
- To, że z pośpiechu
zapomniałaś butów, nie upoważnia cię do przeklinania. Tylko ja
tak mogę.
Podskoczyłam ze
strachu. Spojrzałam w bok i ujrzałam obok siebie mojego
przyjaciela, Zayna. Stał tam, a ciemność nocy okalała rysy jego
idealnej twarzy. Jego usta uśmiechały się promiennie:
- To dopiero pierwsza
noc koloni, a ty już chcesz się spotykać? Przecież mamy jeszcze 2
tygodnie… - mruknęłam, i po przyjacielsku uderzyłam go pięścią
w ramię.
- Tęskniłem za tobą.
Idziemy? Nie mam dziś za wiele czasu bo…… - zająknął się –
Idziemy z chłopakami rano popływać i muszę wcześnie rano wstać.
Dokładnie tak.
Nie chciałam mu
wierzyć, ale to mój najlepszy przyjaciel. Ufam mu. Cicho
przechodząc pod oknami domków wychowawców, dotarliśmy do małej
altanki na środku podwórka. Chłopcy mieszkali w domkach, a
dziewczyny w pawilonie. I jakoś mi to nie przeszkadzało….. Mimo,
że mam pokój obok Moly, dziewczyny, która mnie nienawidzi. I
nawzajem. Zayn wyjął z kieszeni świeczkę i zapałki. Postawił ją
na stoliku, przy którym siedzieliśmy, zapalił i spojrzał na mnie:
- Bardzo ładnie
wyglądasz w mojej bluzie, wiesz?
Spojrzałam na
bluzę:
- Ach tak, zostawiłeś
ją dziś u mnie. Już ci ją oddaje….
- Zatrzymaj. Oddasz mi
rano. Jeszcze się rozchorujesz i co? Będę za to odpowiedzialny. –
powiedział i zaśmiał się.
Siedzieliśmy tak
chwile w milczeniu, aż nagle Zayn zgasił świeczkę:
- Muszę lecieć.
- Tak szybko? –
zapytałam zdziwiona.
Minęło przecież
zaledwie 15 minut. Zayn objął mnie ramieniem i ruszyliśmy w stronę
domków i pawilonów. Nigdy tak nie robił. I nie mówię, że mi się
to nie podobało. Zaciągnęłam się zapachem jego pgerfum i
papierosów. Zayn palił je dość często. Nie raz próbowałam go
od tego odwieść, ale wszystko na marne. Kiedy stanęliśmy pod moim
pawilonem, Zayn również stanął:
- A ty nie idziesz do
domku?
- Chce jeszcze zapalić.
– odparł – Pa. – powiedział i pocałował mnie w policzek.
Coś zawirowało w
moich wnętrznościach. Tego tym bardziej nigdy nie robił.
- To… pa…. –
wyjąkałam i wbiegłam na schody.
Przechodząc obok
pokoju Moly słyszałam tam dźwięk szklanek ustawianych na stół.
Zdziwiłam się. Była przecież 2 w nocy. Ale weszłam do pokoju.
Nawet nie zakładając pidżamy rzuciłam się na łóżko.
Usłyszałam po chwili ciche pukanie do drzwi. Myśląc, ze to
wychowawca puka, aby sprawdzić, czy śpię, nie odezwałam się.
Kiedy minęła chwila, postanowiłam wyjrzeć przez drzwi aby
sprawdzić, czy nie przyłapał Zayna. Ale to, zobaczyłam przerosło
wszelkie moje oczekiwania. Moly wisiała na szyi Zayna i wpuściła
go do pokoju. Zamknęłam cichutko drzwi a po mim policzku pociekła
łza. Dlaczego mi nie powiedział, że spotyka się z Moly?
Najlepszej przyjaciółce nie powiedzieć? Miałam ochotę pójść
tam i chlasnąć go w twarz, ale powstrzymałam się. Postanowiłam,
że Zayn do końca koloni nie usłyszy mojego głosu ani nie uzyska
ode mnie ani grama uwagi. I miałam zamiar tego dotrzymać.
Przebrzydły kłamca.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
- Hej, [T.I]…. Podasz
mi wodę? Głowa mnie boli…. – zapytał Zayn, siadając przy mnie
na śniadaniu.
Nie
odpowiedziałam.
- [T.I]…. Proszę…
- Nie trzeba było
przesiadywać całą noc u Moly….. – warknęłam sama do siebie.
Chyba usłyszał.
Wstałam i odeszłam bez słowa. Miałam na sobie jego bluzę. W
pośpiechu zdjęłam ją i położyłam przed jego nosem. Pobiegłam
do pokoju. Była 10. Do wieczornego ogniska mogłam robić co
chciałam. Postanowiłam przesiedzieć te 10 godzin w pokoju i czytać
książkę. Normalnie to robiłabym różne pierdoły z Zaynem, ale
teraz prędzej bym się utopiła niż spędzała czas z tym oszustem.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Czemu się z nią
spotkał? Jedyne, co mi przychodziło na myśl, to to, że są parą.
Leżąc tak usłyszałam, że Moly wchodzi do swojego pokoju.
Postanowiłam czym prędzej pójść do niej i wyjaśnić, o co
chodzi. Szybkim, zdecydowanym krokiem opuściłam pokój i wpadłam
do pokoju Moly jak strzała:
- O co chodzi z tobą i
Zaynem? – zapytałam.
Spojrzała na mnie
zdziwionym wzrokiem i odpowiedziała:
- A co? Zazdrosna o
mojego nowego chłopaka?
Wmurowało mnie w
ziemię…. Zayn jej chłopakiem? Zawsze mi powtarzał, że
nienawidzi tej zdziry, a teraz się z nią umawia:
- Nie chcę więcej
wiedzieć. – mruknęłam i opuściłam pokój.
Wpadłam na Zayna.
Widocznie kierował się w stronę mojego pokoju:
-[T.I]! Słuchaj, ja….
– zaczął.
- Już wszystko wiem,
nie tłumacz się. Idź się spotkać z Moly, twoją dziewczyną.
- Moly moją…… CO?
Moly nie jest moją dziewczyną!
- Nie wysilaj się, i
tak ci nie wierzę! – krzyknęłam, wchodząc do pokoju.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Zza moich pleców
dochodziły wesołe śmiechy ludzi siedzących dookoła ogniska. Ja
siedziałam odwrócona do nich plecami. Nie wzięłam bluzy i drżałam
z zimna. Cały czas chciało mi się płakać. Zayn pewnie bawił się
w najlepsze z Moly przy ognisku, a ja siedziałam sama i rozmyślałam.
Nagle poczułam ten charakterystyczny zapach wody kolońskiej i
papierosów. Podniosłam głowę i ujrzałam smutną twarz Zayna:
- [T.I], posłuchaj
mnie. – przerwał na chwilę i spojrzał na mnie. Ściągnął
bluzę i podał mi ją – Nałóż. Zamarzniesz.
Opierałam się
przez chwilę, ale w końcu nałożyłam bluzę. Zayn usiadł obok
mnie, ale zaraz się odsunęłam:
- Dlaczego to robisz? –
zapytał.
- Bo spotykasz się z
Moly potajemnie za moimi plecami.
Mulat spojrzał na
mnie i powiedział:
- Moly zaprosiła mnie
do siebie, bo chciała mi coś powiedzieć. Powiedziała mi, że się
we mnie zakochała….. A ja? Ja powiedziałem jej, że już kogoś
kocham i wyszedłem.
- Nie wymyślaj. Po
prostu boisz mi się powiedzieć, że jesteś chłopakiem Moly!
Zayn niecierpliwie
wywrócił oczyma, chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do
góry. Nie wstałam:
- No chodź idiotko….
– mruknął.
Niechętnie wstałam
i pokierowałam się za nim. Prowadził mnie aż do jego domku. Nie
wiedziałam, co chce zrobić. Weszliśmy do domku, a on pospiesznie
zatrzasnął za sobą drzwi. Po chwili przyszpilił mnie delikatnie
do ściany i powiedział:
- Czy gdybym był z
Moly, to zrobiłbym tak?
Po chwili czułam
jego usta na moich. To było zdecydowanie piękne uczucie. Zawiesiłam
ręce na jego szyi, a on objął mnie w talii. Czułam się
nieziemsko. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że od zawsze tego
pragnęłam. Ale dlaczego on to robił? Przed chwilą powiedział, że
już kogoś kocha…. Nie, to nie mogłam być ja. Za dużo szczęścia
jak na jeden dzień. Po chwili Zayn oderwał się ode mnie i zapytał:
- Teraz mi wierzysz?
Kiwnęłam tylko zniecierpliwiona głową. On nachylił się do mnie, próbując ponownie mnie pocałować. Kiedy nasze usta dzieliły milimetry, nagle się odchylił:
Kiwnęłam tylko zniecierpliwiona głową. On nachylił się do mnie, próbując ponownie mnie pocałować. Kiedy nasze usta dzieliły milimetry, nagle się odchylił:
- Zayn, o co chodzi? -
zapytałam.
- Bo nie jestem pewien
czy też mnie…..
- Oh, też cię kocham
Zayn. Teraz mnie pocałuj. – powiedziałam, i spojrzałam na niego.
Jego czekoladowe
oczy uśmiechały się do mnie. To był zdecydowanie najpiękniejszy
widok mojego życia.
5 KOMENTARZY I DALEJ ;D
wiesz?normalnie Cię kocham! <333
OdpowiedzUsuń♥.♥
OdpowiedzUsuńBoskie <33 Aż poczułam motylki w brzuchu xd Dodawaj szybko kolejne ! Jestem spragniona twoich imaginów :D
OdpowiedzUsuńcudowne *.* <3
OdpowiedzUsuń<33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńZakochana w Twoich Imaginach ♥♥
Zostałaś nominowana do Versalire Blogger Award. Więcej informacji na http://thewanted-onedirection.blogspot.com/ ♥
OdpowiedzUsuń45 yrs old Software Engineer III Werner Noddle, hailing from Cookshire enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Rappelling. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Diablo. przegladaj tych gosciu
OdpowiedzUsuń