Obserwatorzy

wtorek, 25 czerwca 2013

#4 ZAYN

JESTEM Z WAS DUMNA! TAK SZYBKO 4 KOMENTARZE? A WIĘC DAJE WAM KOLEJNY IMAGINE , KTÓRY MIAŁAM W ZANADRZU ;) <3 <3 <3 BUŹKA!



    Wymknęłam się cicho z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Rozejrzałam się wokoło i nasunęłam kaptur na głowę. Na paluszkach pomknęłam wzdłuż drzwi wielu pokoi w pawilonie. Zbiegłam po schodach i stanęłam bosymi stopami na zielonej, łaskoczącej mnie w gołe stopy trawie:
- Cholera….. - mruknęłam.
- To, że z pośpiechu zapomniałaś butów, nie upoważnia cię do przeklinania. Tylko ja tak mogę.
Podskoczyłam ze strachu. Spojrzałam w bok i ujrzałam obok siebie mojego przyjaciela, Zayna. Stał tam, a ciemność nocy okalała rysy jego idealnej twarzy. Jego usta uśmiechały się promiennie:
- To dopiero pierwsza noc koloni, a ty już chcesz się spotykać? Przecież mamy jeszcze 2 tygodnie… - mruknęłam, i po przyjacielsku uderzyłam go pięścią w ramię.
- Tęskniłem za tobą. Idziemy? Nie mam dziś za wiele czasu bo…… - zająknął się – Idziemy z chłopakami rano popływać i muszę wcześnie rano wstać. Dokładnie tak.
Nie chciałam mu wierzyć, ale to mój najlepszy przyjaciel. Ufam mu. Cicho przechodząc pod oknami domków wychowawców, dotarliśmy do małej altanki na środku podwórka. Chłopcy mieszkali w domkach, a dziewczyny w pawilonie. I jakoś mi to nie przeszkadzało….. Mimo, że mam pokój obok Moly, dziewczyny, która mnie nienawidzi. I nawzajem. Zayn wyjął z kieszeni świeczkę i zapałki. Postawił ją na stoliku, przy którym siedzieliśmy, zapalił i spojrzał na mnie:
- Bardzo ładnie wyglądasz w mojej bluzie, wiesz?
Spojrzałam na bluzę:
- Ach tak, zostawiłeś ją dziś u mnie. Już ci ją oddaje….
- Zatrzymaj. Oddasz mi rano. Jeszcze się rozchorujesz i co? Będę za to odpowiedzialny. – powiedział i zaśmiał się.
Siedzieliśmy tak chwile w milczeniu, aż nagle Zayn zgasił świeczkę:
- Muszę lecieć.
- Tak szybko? – zapytałam zdziwiona.
Minęło przecież zaledwie 15 minut. Zayn objął mnie ramieniem i ruszyliśmy w stronę domków i pawilonów. Nigdy tak nie robił. I nie mówię, że mi się to nie podobało. Zaciągnęłam się zapachem jego pgerfum i papierosów. Zayn palił je dość często. Nie raz próbowałam go od tego odwieść, ale wszystko na marne. Kiedy stanęliśmy pod moim pawilonem, Zayn również stanął:
- A ty nie idziesz do domku?
- Chce jeszcze zapalić. – odparł – Pa. – powiedział i pocałował mnie w policzek.
Coś zawirowało w moich wnętrznościach. Tego tym bardziej nigdy nie robił.
- To… pa…. – wyjąkałam i wbiegłam na schody.
Przechodząc obok pokoju Moly słyszałam tam dźwięk szklanek ustawianych na stół. Zdziwiłam się. Była przecież 2 w nocy. Ale weszłam do pokoju. Nawet nie zakładając pidżamy rzuciłam się na łóżko. Usłyszałam po chwili ciche pukanie do drzwi. Myśląc, ze to wychowawca puka, aby sprawdzić, czy śpię, nie odezwałam się. Kiedy minęła chwila, postanowiłam wyjrzeć przez drzwi aby sprawdzić, czy nie przyłapał Zayna. Ale to, zobaczyłam przerosło wszelkie moje oczekiwania. Moly wisiała na szyi Zayna i wpuściła go do pokoju. Zamknęłam cichutko drzwi a po mim policzku pociekła łza. Dlaczego mi nie powiedział, że spotyka się z Moly? Najlepszej przyjaciółce nie powiedzieć? Miałam ochotę pójść tam i chlasnąć go w twarz, ale powstrzymałam się. Postanowiłam, że Zayn do końca koloni nie usłyszy mojego głosu ani nie uzyska ode mnie ani grama uwagi. I miałam zamiar tego dotrzymać. Przebrzydły kłamca.


>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


- Hej, [T.I]…. Podasz mi wodę? Głowa mnie boli…. – zapytał Zayn, siadając przy mnie na śniadaniu.
Nie odpowiedziałam.
- [T.I]…. Proszę…
- Nie trzeba było przesiadywać całą noc u Moly….. – warknęłam sama do siebie.
Chyba usłyszał. Wstałam i odeszłam bez słowa. Miałam na sobie jego bluzę. W pośpiechu zdjęłam ją i położyłam przed jego nosem. Pobiegłam do pokoju. Była 10. Do wieczornego ogniska mogłam robić co chciałam. Postanowiłam przesiedzieć te 10 godzin w pokoju i czytać książkę. Normalnie to robiłabym różne pierdoły z Zaynem, ale teraz prędzej bym się utopiła niż spędzała czas z tym oszustem. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Czemu się z nią spotkał? Jedyne, co mi przychodziło na myśl, to to, że są parą. Leżąc tak usłyszałam, że Moly wchodzi do swojego pokoju. Postanowiłam czym prędzej pójść do niej i wyjaśnić, o co chodzi. Szybkim, zdecydowanym krokiem opuściłam pokój i wpadłam do pokoju Moly jak strzała:
- O co chodzi z tobą i Zaynem? – zapytałam.
Spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem i odpowiedziała:
- A co? Zazdrosna o mojego nowego chłopaka?
Wmurowało mnie w ziemię…. Zayn jej chłopakiem? Zawsze mi powtarzał, że nienawidzi tej zdziry, a teraz się z nią umawia:
- Nie chcę więcej wiedzieć. – mruknęłam i opuściłam pokój.
Wpadłam na Zayna. Widocznie kierował się w stronę mojego pokoju:
-[T.I]! Słuchaj, ja…. – zaczął.
- Już wszystko wiem, nie tłumacz się. Idź się spotkać z Moly, twoją dziewczyną.
- Moly moją…… CO? Moly nie jest moją dziewczyną!
- Nie wysilaj się, i tak ci nie wierzę! – krzyknęłam, wchodząc do pokoju.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


Zza moich pleców dochodziły wesołe śmiechy ludzi siedzących dookoła ogniska. Ja siedziałam odwrócona do nich plecami. Nie wzięłam bluzy i drżałam z zimna. Cały czas chciało mi się płakać. Zayn pewnie bawił się w najlepsze z Moly przy ognisku, a ja siedziałam sama i rozmyślałam. Nagle poczułam ten charakterystyczny zapach wody kolońskiej i papierosów. Podniosłam głowę i ujrzałam smutną twarz Zayna:
- [T.I], posłuchaj mnie. – przerwał na chwilę i spojrzał na mnie. Ściągnął bluzę i podał mi ją – Nałóż. Zamarzniesz.
Opierałam się przez chwilę, ale w końcu nałożyłam bluzę. Zayn usiadł obok mnie, ale zaraz się odsunęłam:
- Dlaczego to robisz? – zapytał.
- Bo spotykasz się z Moly potajemnie za moimi plecami.
Mulat spojrzał na mnie i powiedział:
- Moly zaprosiła mnie do siebie, bo chciała mi coś powiedzieć. Powiedziała mi, że się we mnie zakochała….. A ja? Ja powiedziałem jej, że już kogoś kocham i wyszedłem.
- Nie wymyślaj. Po prostu boisz mi się powiedzieć, że jesteś chłopakiem Moly!
Zayn niecierpliwie wywrócił oczyma, chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do góry. Nie wstałam:
- No chodź idiotko…. – mruknął.
Niechętnie wstałam i pokierowałam się za nim. Prowadził mnie aż do jego domku. Nie wiedziałam, co chce zrobić. Weszliśmy do domku, a on pospiesznie zatrzasnął za sobą drzwi. Po chwili przyszpilił mnie delikatnie do ściany i powiedział:
- Czy gdybym był z Moly, to zrobiłbym tak?
Po chwili czułam jego usta na moich. To było zdecydowanie piękne uczucie. Zawiesiłam ręce na jego szyi, a on objął mnie w talii. Czułam się nieziemsko. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że od zawsze tego pragnęłam. Ale dlaczego on to robił? Przed chwilą powiedział, że już kogoś kocha…. Nie, to nie mogłam być ja. Za dużo szczęścia jak na jeden dzień. Po chwili Zayn oderwał się ode mnie i zapytał:
- Teraz mi wierzysz?
Kiwnęłam tylko zniecierpliwiona głową. On nachylił się do mnie, próbując ponownie mnie pocałować. Kiedy nasze usta dzieliły milimetry, nagle się odchylił:
- Zayn, o co chodzi? - zapytałam.
- Bo nie jestem pewien czy też mnie…..
- Oh, też cię kocham Zayn. Teraz mnie pocałuj. – powiedziałam, i spojrzałam na niego.

Jego czekoladowe oczy uśmiechały się do mnie. To był zdecydowanie najpiękniejszy widok mojego życia.


5 KOMENTARZY I DALEJ ;D

7 komentarzy:

  1. wiesz?normalnie Cię kocham! <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie <33 Aż poczułam motylki w brzuchu xd Dodawaj szybko kolejne ! Jestem spragniona twoich imaginów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. <33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
    Zakochana w Twoich Imaginach ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Versalire Blogger Award. Więcej informacji na http://thewanted-onedirection.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. 45 yrs old Software Engineer III Werner Noddle, hailing from Cookshire enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Rappelling. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Diablo. przegladaj tych gosciu

    OdpowiedzUsuń